Rząd odbiera ochronę ludziom Lecha Kaczyńskiego
Na mocy ustawy o BOR ochrona przysługuje jedynie prezydentowi, premierowi,
marszałkom Sejmu i Senatu oraz najważniejszym ministrom. Każdy szef MSWiA może
jednak wystąpić o ochronę dla osób, które w ustawie nie są wymienione 0 podaje
"Wprost".
Z tego prawa skorzystał rząd PiS, przydzielając BOR-owców
szefowi Kancelarii Prezydenta (tę funkcję pełnili kolejno Aleksander Szczygło,
Robert Draba i teraz Anna Fotyga), szefowi gabinetu politycznego prezydenta
Maciejowi Łopińskiemu oraz matce głowy państwa.
Więcej w tygodniku "Wprost".
Marcinkiewicz najlepszym polskim premierem od 1989r
Marcinkiewicz wyprzedził wyraźnie Tadeusza Mazowieckiego, Donalda Tuska i
Jarosława Kaczyńskiego. Ankietowani najniżej ocenili byłych premierów - Józefa
Oleksego i Waldemara Pawlaka.
Kazimierz Marcinkiewicz uzyskał poparcie
25,3 procent respondentów, drugi w rankingu Tadeusz Mazowiecki już tylko 10,6
procent. Tuż za Mazowieckim uplasował się Donald Tusk z wynikiem 10,4 procent.
Jarosław Kaczyński był najlepszym premierem od 1989 roku według 7,3 procenta
ankietowanych. Włodzimierz Cimoszewicz zyskał sympatię 7,1 procent.
Kolejni w rankingu to Jerzy Buzek (5,3 procent), Marek Belka (4,3 procent), Jan
Olszewski (3,6 procent), Leszek Miller (3,4 procent), Hanna Suchocka (2,2
porcent), Jan Krzysztof Bielecki (1,9 procent), Józef Oleksy (1,4 procent),
Waldemar Pawlak (1,4 procent). 15,8 procent ankietowanych odpowiedziało, że nie
wie kto według nich był najlepszym polskim premierem.
Więcej w
najbliższym wydaniu tygodnika "Wprost".
Człowiek PO zamieszany w antysemicki skandal.
Chodzi o Ryszarda Majdzika, działacza Solidarności 80, a kiedyś także Ruchu
Odbudowy Polski, który w 1997 r. zasłynął stwierdzeniem, że politycy o
żydowskich korzeniach powinni startować "z list mniejszości żydowskiej". Do
wyrażenia tak śmiałej opinii skłonił go wówczas fakt, iż Piotr Naimski, który
przyznał, że jego przodkami byli Żydzi, otrzymał pierwsze miejsce na krakowskiej
liście ROP w wyborach do Sejmu.
Niezadowolony z wysokiej pozycji
Naimskiego Majdzik sam zrezygnował z kandydowania w barwach Ruchu. W specjalnym
oświadczeniu napisał: - Nie będę uwiarygodniał osób związanych z masonerią ludzi
nie czysto polskiej narodowości.
Prosił też wyborców, by nie głosowali na ludzi podobnych do
Naimskiego.
- Emocje wzięły wtedy górę, ale dwa lata temu przeprosiłem
Piotra Naimskiego - mówi dziś Majdzik. Kłopot w tym, że w tym samym czasie, gdy
wyrażał swoje ubolewanie, jednocześnie podpisywał apel Anny Walentynowicz,
oskarżający Jacka Kuronia o prowadzenie potajemnych negocjacji z bezpieką -
pisze Marek Kęskrawiec z "Newsweeka".